Większość użytkowników zapytanych o narzędzie do synchronizowania plików między urządzeniami i przechowywania danych online wskaże Dropboksa, Dysk Google czy SkyDrive'a. Na rynku jest jednak co najmniej jeszcze jeden wart uwagi gracz - Sugarsync.

W wielu aspektach Sugarsync jest podobny do konkurencji. Oferuje za darmo 5 GB miejsca - tyle co Dysk Google, ale więcej niż np. popularny Dropbox (tu dostajemy tylko 2 GB bez opłat).

Funkcje synchronizacji między urządzeniami stawiają Sugarsynca w jednym rzędzie właśnie z Dropboksem, a wyżej od produktu firmy z Mountain View. Dysk Google to bowiem tylko przechowalnia plików. Na razie nie wyposażono go nawet w opcję automatycznego przesyłania danych online.

Sugarsync to także pakiety płatne. Za 7,5 dolara miesięcznie dostajemy 60 GB, za 10 dolarów mamy 100 GB, a za 25 dolarów 250 GB. Dropbox ma podobne ceny, ale minimalny wydatek to 10 dolarów za 100 GB (to najtańszy pakiet płatny). 200 GB kosztuje 20 USD/mies., a 500 GB 50.

Obie usługi oferują zniżki w przypadku płatności rocznej.

Kilka dni temu została wydana nowa wersja klienta Sugarsync oznaczona numerem 2.0. Program ten jest dostępny dla systemów Windows oraz Mac. Oprócz tego mamy aplikacje dla iPada, iPhone'a, iPoda Touch, Androida, BlackBerry, Windowsa Mobile oraz Symbiana.

To, co rzuca się w oczy, to brak rozwiązania dla zwolenników Windowsa Phone.

W windowsowym kliencie znajdziemy prosty w obsłudze interfejs składający się z czterech paneli. Pierwszy to Cloud (Chmura). Zawiera on listę wszystkich plików i folderów, które zostały zsynchronizowane za pomocą Sugarsynca.

Sugarsync

Na dole znajduje się pole na które można upuszczać nowe katalogi do synchronizacji. Sugarsync nie korzysta, jak Dropbox, z jednego głównego folderu na dysku. Użytkownik może uploadować elementy z różnych miejsc HDD. Sugarsync zapamięta katalogi i będzie je synchronizował w przyszłości.

Co więcej, na tym etapie użytkownik może wybrać podfoldery, które nie będą przez program uwzględniane.

Opcje selektywnej synchronizacji są więc nieco bardziej rozbudowane niż w Dropboksie - możemy nie tylko uploadować każdy folder z dysku bez jego przenoszenia, ale także eliminować z Sugarsynca dowolne podkatalogi z każdego takiego folderu.

Kolejnym panelem jest Activity (Aktywność). Znajdziemy tu listę wszystkich operacji wykonanych za pomocą programu. Do tego dochodzi Search (Wyszukiwarka), która pozwala szybko znajdować pliki na wirtualnym dysku twardym - niezależnie od urządzenia, na którym są zlokalizowane.

Sugarsync pozwala również na udostępnianie wybranych elementów swoim znajomym. Służy temu panel Sharing (Udostępnianie). Znajdziemy tu także listę plików, które zostały wysłane nam przez inne osoby. Udostępnianie jest prywatne lub publiczne (dostęp ma każdy, kto zna link).

Nawet przesunięcie jakiegoś elementu w inne miejsce dysku twardego nie narusza procesu udostępniania. Sugarsync automatycznie wykrywa zmianę i przechodzi do trybu Cloud-only sharing (udostępnianie pliku wyłącznie z chmury, czyli serwera zdalnego).

Jak widać Sugarsync to rozwiązanie bardziej rozbudowane od Dropboksa. Płatne plany są bardziej przyjazne dla użytkownika, darmowej przestrzeni jest więcej.

Internauta nie musi trzymać wszystkich swoich plików w jednym katalogu. Może synchronizować dowolne foldery i podfoldery ze swojego dysku twardego - bez konieczności zbierania ich w jednym miejscu na HDD.