Współczesne gry komputerowe są maksymalnie dopasowywane do mniej zaawansowanych użytkowników. W ustawieniach mamy często tylko kilka opcji. Gdzieś zwykle znajduje się jednak niewielki przycisk umożliwiający dostęp do opcji zaawansowanych.

Wiele nowych gier oferuje domyślnie użytkownikowi kilka presetów, takich jak np. Niska jakość, Średnia jakość, Wysoka jakość i Najlepsza jakość. Zmiana z wysokiej jakości na średnią rozwiązuje problemy z wydajnością, ale gra wygląda kiepsko.

Wtedy najlepiej przejść do ustawień zaawansowanych i rzucić okiem na umieszczone tam opcje. Jedną z najważniejszych jest rozdzielczość. W erze ekranów LCD warto używać tzw. rozdzielczości natywnej, czyli tej, dla której panel skonstruował producent.

Może to być np. 1366 na 768 albo 1920 na 1080 (Full HD). Wbrew pozorom obniżanie rozdzielczości wtedy, gdy gra nie działa płynnie, jest złym pomysłem. Stracimy sporo na jakości, bo ekran LCD nie będzie już używał opcji fabrycznych.

Dużo lepiej skupić się na antyaliasingu. W grach pod tym pojęciem rozumiemy zwykle renderowanie tekstur pokrywających modele 3D w rozdzielczości wielokrotnie wyższej niż jest to konieczne. Następnie tekstury są zmniejszane do odpowiedniego rozmiaru.

Crysis 3

Rezultat to dużo wyższa jakość obiektów w grach. Antyaliasing zużywa niestety sporo zasobów systemowych. Jeśli gra nie działa płynnie należy jego wartość zmniejszyć z np. 8x na 4x lub nawet 2x. Liczba klatek na sekundę (FPS) powinna natychmiast wzrosnąć.

Podobną funkcję jak antyaliasing ma supersampling oraz multisampling. Tu również obniżenie mnożnika prowadzi do wzrostu wydajności. Vertical Sync odpowiada z kolei za synchronizowanie liczby klatek na sekundę z częstotliwością pracy monitora.

Chodzi o to, aby liczba klatek na sekundę obrazu wysyłanego przez kartę graficzną nie przewyższała liczby klatek na sekundę, którą jest w stanie obsłużyć monitor (zwykle 60). Dzięki temu eliminujemy efekt migotania na ekranie oraz problem z przesuwaniem się części obrazu względem reszty.

Równie ważne są takie opcje jak jakość tekstur, cieni czy wody. Decydują one o tym, ile zasobów zostanie poświęconych na renderowanie różnych obiektów w grze. Niższa jakość tekstur wiąże się z ich niższą rozdzielczością (ale bez zmieniania rozdzielczości samej gry).

Filtrowanie tekstur może być (od najgorszego do najlepszego) bilinearne, trilinearne, anizotropowe x2, anizotropowe x4, anizotropowe x8 itd. Warto zmniejszać to ustawienie krok po kroku i za każdym razem sprawdzać, jak zmienia się wydajność.

Fot. Flickr/foskarulla/Lic. CC by

Kolejna rzecz to View Distance czyli zakres pola widzenia. Im jest większy, tym bardziej oddalony będzie wirtualny horyzont w grze. Oczywiście obciąży to mocniej kartę graficzną. Zmniejszenie zakresu pola widzenia to dobra metoda na zwiększenie liczby FPS-ów.

Mniej istotne ustawienia to np. Fullscreen/Windowed Mode. Pozwala na przełączanie się między pełnym ekranem a oknem. Granie w grę w tym drugim trybie raczej nie ma sensu, więc to ustawienie możemy pominąć. Mało kogo interesuje także panel wyboru monitora. Działa tylko wtedy, gdy mamy podłączone co najmniej dwa panele.

Jak sprawdzamy wydajność? Większość gier oferuje skrót klawiszowy włączający w rogu licznik klatek na sekundę. Minimalna sensowna wartość to 30. Gdy do niej dojdziemy możemy zazwyczaj przerwać dalsze obniżanie jakości grafiki.