Na szczęście firma z Redmond wie, jak rozwiązać dylemat w przypadku osób, które z różnych przyczyn nie dysponują stałym łączem. Co prawda nie przebywam na okręcie podwodnym z napędem jądrowym, niemniej jednak stwierdzenie typu "zostaje ci xbox 360" wydaje się być nieco nie na miejscu. Ale to tylko moje marudzenie.

Przyznam szczerze, że nie miałam w tym tygodniu zbyt wiele czasu na granie - bo praca, bo ładna pogoda, bo - co najważniejsze - PKP. Zmarnowałam w tym tygodniu całkiem sporo czasu, czekając na opóźnione pociągi i, z braku mocnego sprzętu przenośnego, mogłam korzystać wyłącznie z mało wymagających produkcji przeglądarkowych i lekkich instalek.

Wzruszona troską naszego zacnego przewodnika o pasażerów - co pięć minut lektor powiadamiał robotycznym głosem, że oczekiwanie na pociąg przedłuży się o kolejny kwadrans - przegrzebałam internet w poszukiwaniu gry o PKP. Poza niedziałającą już gierką, opublikowaną niespełna dwa lata temu przez SLD - kicha.

Myślę jednak, że ze względu na piękną pogodę sporo osób przynajmniej usiłuje wystawić nos z domu i nie dysponuje kolejnymi dwudziestoma godzinami na stukanie w klawiaturę. Inni nieszczęśliwcy są właśnie w środku sesji i, choćby chcieli, nie mogą spędzić zbyt wiele czasu przed monitorem. Dlatego też tym razem skupię się na grze "kieszonkowej", polegającej właściwie na wybieraniu właściwych odpowiedzi. [Zdania zawierające pewne spoilery zapisano białą czcionką w nawiasach kwadratowych - zaznacz tekst na stronie, aby je odczytać.]

Trudno jednak stwierdzić, czy w Save the Date można wybrać właściwą odpowiedź. Zadaniem gracza jest uratowanie Felicii - tytułowej partnerki na randce - przed śmiercią, która pojawia się w coraz dziwniejszych, bardziej nieprzewidywalnych formach. [Felicia może zginąć więc, gdy zawali się pod nią pomost, zostanie postrzelona przez zabłąkany pocisk albo dozna szoku anafilaktycznego po spożyciu fistaszków, ale czyhają na nią także macki morskiego potwora, szajka wojowników ninja czy wybuch butli z gazem. Jest także wszechobecny szalony kierowca.]

Początkowo podeszłam do Save the Date ze sporą dozą sceptyzmu - kolejna dziwna gra tekstowa? - ale wciągnęłam się na naprawdę długo. Z czasem wypowiedzi Felicii nabierają coraz większej głębii, a sama jej postać emanuje jednocześnie tragizmem - bo jak ją ocalić? - i odrobiną czarnego humoru jednocześnie. [Felicia wydaje się w pewnym momencie godzić na to, że musi zginąć, że jest to nieuniknione, ale pokłada także rosnącą nadzieję w graczu - bo może tym razem ją ocalisz?]

Jeśli chcesz spróbować ocalić Felicię i przy okazji zastanowić się nad wpływem gier na postrzeganie świata - zachęcam do pobrania Save the Date. Jeśli zaś chcesz wydać nieco pieniążków na gry, to warto rozejrzeć się za:
- Wiedźmin na promocji na Steamie - obie części za prawie darmo w ramach weekendowej promocji;
- Kerbal Space Program, także na weekend w rozsądnej cenie;
- nowy Humble Bundle Weekly Sale m.in. z grami z serii Anomaly.

Za tydzień poopowiadam o tym, co sądzę na temat Remember Me - choć sprawa jest już chyba przesądzona.