Winamp to w powszechnej opinii program nadmiernie rozbudowany i ociężały. Osobom, które szukają alternatyw, poleca się zazwyczaj Foobara2000. Kolejną ciekawą aplikacją, którą warto wziąć pod lupę, jest Clementine.

Twórcy tego działającego w różnych systemach operacyjnych odtwarzacza muzyki chcieli połączyć bogactwo funkcji oraz mały apetyt na zasoby systemowe. Czy im się to udało? Na pierwszy rzut oka interfejs Clementine przypomina ten znany z Foobara2000.

Mamy więc lewy pasek boczny z biblioteką piosenek oraz prawe okno główne z listami odtwarzania w kartach. Poniżej tych kart znajdziemy przyciski kontrolne i pasek głośności. Powyżej mamy z kolei wyszukiwarkę służącą do analizowania zawartości aktualnej playlisty.

Clementine

Bibliotekę w Clementine można tymczasowo ukryć. Dzięki temu przeglądanie list piosenek jest wygodniejsze.

Program oferuje ponadto kilka dodatkowych, ciekawych funkcji. Jedna z nich to menedżer okładek albumów. Wyświetla on wszystkie płyty na wygodnej liście i identyfikuje te, którym brakuje grafik. Da się je pobrać automatycznie z sieci lub wczytać ręcznie z dysku twardego.

Dodatkowo aplikacja pozwala na odtwarzanie muzyki z takich serwisów jak Spotify, Grooveshark, Last.fm czy Soundcloud. Umożliwia nawet słuchanie plików zapisanych na Dysku Google. Automatyzuje proces nadawania tagów ID3 oraz kompresuje muzykę do formatów MP3, OGG, FLAC i AAC.

Jak widać możliwości programu są spore. Jednocześnie Clementine oferuje przejrzysty (choć może nie najnowocześniejszy) interfejs oraz apetyt na zasoby systemowe porównywalny do Foobara2000.

To ciekawa propozycja dla osób, które lubią testować alternatywne odtwarzacze muzyki i szukają równowagi między liczbą funkcji a prostotą.