Nigdy chyba nie zapomnę paniki, jaką wywołało u mnie rok temu rozlanie ok. 1/3 szklanki coli na klawiaturę nowiutkiego laptopa. Komputer wyświetlił niebieski ekran śmierci i wyłączył się. Co zrobiłem, aby go uratować?

Po zalaniu laptopa pierwszą rzeczą jest jego jak najszybsze wyłączenie. Komputer czasami zrobi to za nas. W większości sytuacji należy jednak zadbać o odcięcie zasilania samemu.

Nie bawimy się wtedy w zamykanie programów i szukanie Menu Start. Przytrzymujemy klawisz Power w laptopie i wymuszamy szybkie wyłączenie komputera. Następnie odłączamy zasilacz i tym samym odcinamy peceta od zasilania zewnętrznego.

Drugi krok to odłączenie urządzeń peryferyjnych, takich jak mysz, pendrive czy zewnętrzny dysk twardy. Chodzi o to, aby nie przeszkadzały nam w dalszej procedurze oraz same nie zostały uszkodzone przez rozlaną ciecz.

Następna rzecz to podniesienie laptopa. Urządzenie trzymamy mocno w obu dłoniach, ekran jest pod kątem ok. 90 stopni do klawiatury. Usuwamy baterię.

Potem ustawiamy komputer tak, aby z boku wyglądał jak symbol ^. Chodzi o to, aby klawiatura znajdowała się pod kątem 45 stopni do podłoża.

W tej pozycji utrzymujemy laptopa przez kilka minut, czekając aż przestanie kapać. Możemy od czasu do czasu delikatnie urządzeniem potrząsnąć. Kolejny krok to wytarcie klawiatury wytrzymałym ręcznikiem papierowym. Brzeg ręcznika warto również wsunąć w szpary między klawiszami.

Wreszcie pozostawiamy laptopa do całkowitego wyschnięcia, co trwa minimum 12 godzin (24 dla pewności). Nie włączamy go w tym czasie i nie przyśpieszamy całego procesu suszarką, słońcem czy bliskością grzejnika. Nie używamy sprężonego powietrza.

Zamiast tego możemy na klawiaturze rozsypać nieco surowego ryżu. Ma on właściwości higroskopijne, więc doskonale wyciąga wilgoć z urządzeń elektrycznych i elektronicznych. Laptopa suszymy w pozycji otwartej, z podniesionym ekranem.

Jeśli zalana została bateria, możemy ją całkowicie zanurzyć w ryżu. To samo dotyczy dysku twardego. Po wyschnięciu próbujemy uruchomić laptopa najpierw na samym zasilaczu. Szukamy anomalii podczas startu systemu. Jeśli nie wystąpią włączamy peceta jeszcze raz z baterią.