Współczesne komputery mają olbrzymie dyski twarde o pojemnościach przekraczających czasami 1 TB. Po paru latach eksploatacji można jednak bez problemu zająć nawet i tyle miejsca. Pojawia się pytanie, czy wpływa to negatywnie na żywotność HDD?

Aby wyjaśnić tę kwestię należy przyjrzeć się samej konstrukcji dysku oraz sposobowi zapisu danych. Na talerzach HDD znajdują się ścieżki oraz sektory. Te pierwsze są idealnie okrągłe i za duże, aby zarządzać strukturą informacji. Dlatego dzieli się je na sektory.

Dawniej sektor miał 512 bajtów. W dyskach NTFS jego pojemność to 4 kB. Ścieżki i sektory są elementami trwałymi HDD. Oznacza to, że nie możemy w żaden sposób zmodyfikować ich układu. W praktyce zapis odbywa się zawsze w ten sam sposób.

Z nielicznymi wyjątkami wszystkie sektory są sobie równe. Każdy z nich oferuje taką samą wydajność, a głowice mają do nich równy dostęp. Zapełnienie całego dysku nie ma więc wpływu na jego żywotność. Należy jedynie pamiętać o pozostawieniu kilkunastu GB na plik wymiany Windowsa.

Nie ma także sensu formatowanie dysku 1 TB jako partycji np. 500 GB. Odstępy między sektorami i ścieżkami nie zwiększą się, a zatem głowica nie będzie miała ułatwionego zadania w trakcie pracy. Nie zwiększy się wydajność, nie spadnie też awaryjność.

Jeśli sformatujemy dysk 1 TB jako 500 GB w praktyce uzyskamy 500 GB pustego, niewykorzystywanego miejsca, które nie będzie przypisane do żadnej partycji.

Inaczej wygląda kwestia z SSD. Taki dysk, gdy zostanie prawie całkowicie zapełniony, ma sporo częściowo wolnych bloków pamięci i prawie żadnych pustych. Musi przenosić dane między blokami tak, aby wygospodarować miejsce na nowe pliki.

Prowadzi to do spadku wydajności. Zwiększa się także częstotliwość operacji wejścia/wyjścia. Każdy dysk SSD ma określony limit takich operacji. Jego szybkie wykorzystywanie prowadzi do skrócenia żywotności podzespołu.