Europa Universalis nadciąga po raz czwarty

Rozwój 250 nacji przez 300 lat w polityce, gospodarce i dyplomacji. Planowanie odpowiedniej strategii i odkrywanie kart historii. To wszystko czeka na graczy, którzy zdecydują się kupić jedną z najbardziej rozpoznawalnych gier strategicznych.

Już na samym początku gry – jak i w jej poprzednich częściach – widać, że tworzona jest na bazie informacji o historycznych postaciach i wydarzeniach, jakie są w niej ukazane. Można zaryzykować stwierdzenie, że to jedna z niewielu strategii, która jest nauką poprzez zabawę, a właściwie grę. I choć Europa Universalis IV różni się od poprzednich części swoją mechaniką, to wciąż gracz może poczuć klimat panujący przez trzy poprzednie części.

Dostrzeżesz zmiany
Co kryje się pod pojęciem odróżnienia czwartej części od tych wcześniejszych? Pierwszą, sporą zmianą jest wprowadzenie systemu Monarch Power. To nadanie charakteru i osobowości bohatera czy mocarstwa, jakim zdecydujemy się rozpocząć rozgrywkę. A więc decydując się na wybór bohatera o wojowniczym usposobieniu możemy spodziewać się, że będzie ciągnęło go w stronę konfliktów i wojen. Podobne zmiany szykują się także w dziedzinach dyplomacji i handlu.

Wspominaliśmy już o realizmie związanych z odwzorowaniem historii wydarzeń i miejsc. Do tego dochodzą nazwiska czterech tysięcy przywódców państw i postaci, które znane są z historycznych opowieści szkolnych nauczycieli i specjalistów.

 

Walcz lub współpracuj ze znajomymi

W Europa Universalis IV nie mogło zabraknąć trybu multiplayer. W jednej rozgrywce mogą brać udział 32 osoby. W zależności od wyboru gracze będą ze sobą rywalizować albo będą w kooperacji.Choć w sieci można znaleźć porównania do kultowej już na pewno gry Age of Empires, to fani serii Europa Universalis nie mają wątpliwości, że to ich gra wiedze prym w kategorii gier strategicznych. Po komentarzach widocznych w sieci widać, że czwarta część wzbudza największe emocje.

Gracze otrzymują całkowitą swobodę w prowadzeniu kampanii, a równocześnie są odpowiedzialni za sprawy ustroju, polityki i handlu swojego państwa i jego terytorium. Muszą pamiętać, że bycie królem nie oznacza tylko salw, braw i szacunku. To też wydawanie decyzji wojsku i osobom, które mają uratować to, czym rządzi ich „wysokość”.

Wydaje się jednak, że nie trzeba tłumaczyć tego fanom gry Europa Universalis IV tylko życzyć im cierpliwości w związku z oczekiwaniem na premierę. A potem trzymać kciuki, by każda kampania odbywa się według wcześniej ustalonych założeń.