Do korzystania z BitTorrenta potrzebny jest zewnętrzny program zwany klientem - taka panuje powszechna opinia. Dzięki rozszerzeniu BitTorrent Surf możliwa jest jednak wymiana plików z poziomu przeglądarki internetowej. Jak działa dodatek?

Pierwsza wersja alfa Surfa pojawiła się w styczniu. Wtedy współpracowała wyłącznie z Google Chrome. Teraz do listy obsługiwanych aplikacji doszedł Firefox. Przeglądarek tych nigdy nie wyposażono we wbudowane programy do obsługi BitTorrenta, jak to miało miejsce np. w Operze.

BitTorrent Surf (Firefox, Chrome) znajduje się obecnie w fazie beta. Nie możemy więc spodziewać się po nim 100% niezawodności. Rozszerzenie sprawdza się jednak całkiem nieźle. Standardowo dodaje swoją ikonę do zasobnika na prawo od paska adresu.

Po jej kliknięciu otwiera się panel umożliwiający zarządzanie aktualnymi pobieraniami oraz dodawanie nowych. Wyszukiwanie odbywa się przez takie serwisy jak Google, Bing i Yahoo! oraz inne, bardziej wyspecjalizowane witryny (da się również umieszczać tu własne).

BitTorrent Surf

Przy wynikach wyszukiwania pojawiają się informacje na temat nazwy, rozmiaru czy zdrowia torrenta. Do tego dochodzi oczywiście link aktywujący download.

W opcjach możemy m.in. skojarzyć linki typu magnet z Surfem. Dzięki temu ich klikanie w obrębie różnych stron od razu uruchamia rozszerzenie. Dodatkowo da się zmienić np. katalog docelowy zapisu. Nie można jednak zmodyfikować maksymalnej prędkości pobierania i wysyłania.

Prezentowane rozszerzenie jest raczej skierowane do osób, które korzystają z BitTorrenta okazyjnie i nie mają wiedzy niezbędnej do optymalnego skonfigurowania np. uTorrenta. Bardziej zaawansowani użytkownicy najprawdopodobniej będą jednak woleli pozostać przy osobnym programie.