Nowa wersja Dropboksa wydana. Czym jest i jak działa panel powiadomień?

Dropbox to jeden z najlepszych wirtualnych dysków twardych z funkcją synchronizacji. Twórcy aplikacji wydali właśnie nową wersję oznaczoną numerem 2.0. Dzięki temu popularny program stał się jeszcze lepszy i łatwiejszy w obsłudze. Jak można wykorzystać jego nowe funkcje?

Najważniejszą nowością w wersji 2.0 jest panel powiadomień. Można uzyskać do niego dostęp klikając prawym klawiszem ikonę Dropboksa w zasobniku systemowym. Zamiast dotychczasowego menu z ustawieniami załaduje się okienko zawierające kilka ostatnio zmodyfikowanych lub dodanych plików.

Dzięki temu możemy szybko wznowić pracę po krótkiej przerwie. Panel działa na podobnej zasadzie jak polecenie Niedawno używane elementy w Menu Start Windowsa. Mamy tutaj jednak tylko te pliki, które znajdują się w katalogu Dropbox i są synchronizowane z serwerem.

Dostęp do opcji jest nadal możliwy po kliknięciu ikony kółka zębatego w prawym górnym rogu panelu powiadomień. Tutaj także znajduje się od teraz informacja na temat tego, ile miejsca na wirtualnym dysku mamy aktualnie zajęte. Na górze panelu jest niewielki pasek z informacją o wykonywanych zadaniach.

Panel powiadomień umożliwia akceptowanie zaproszeń od innych użytkowników zezwalających na przeglądanie udostępnionych folderów. Dotychczas było to możliwe tylko za pośrednictwem aplikacji przeglądarkowej. Panel pozwala też na udostępnianie swoich ostatnio zmodyfikowanych czy dodanych plików.

Wersja 2.0 wprowadza powiadomienia w czasie rzeczywistym. Wcześniej były one wysyłane z opóźnieniem. Użytkownicy nowej aplikacji otrzymają zaproszenie do udostępnionego folderu natychmiast po jego wysłaniu. Dropbox 2.0 jest już dostępny na Windowsa i Maka, a także na platformy mobilne.

Przypominamy, że Dropbox oferuje za darmo 2 GB miejsca na serwerze. Przestrzeń tę można zwiększyć nawet do kilkunastu GB na różne sposoby. Płatne pakiety zaczynają się od 9,99 dol. na miesiąc i 100 GB. Usługa oferuje również wariant biznesowy od 1 TB dla wielu użytkowników.

Komentarze