Użytkownicy, którzy pobrali z sieci w ciągu ostatnich trzech lat muzykę, czy też materiały wideo, które były chronione prawa autorskimi, zapewne znajdują się w bazie danych firm monitorujących adresu IP użytkowników sieci BitTorrent. W tym tygodniu na konferencji SecureComm we Włoszech zostaną przedstawione dane na temat monitorowania adresów IP użytkowników, którzy korzystają z sieci BitTorrent. Monitorowanie adresów IP jest na tyle rozwinięte, że służby stojące na straży praw autorskich rejestrują wspomniane adresy do trzech godzin od momentu rozpoczęcia pobierania. Tom Chotia z University of Birmingham w Wielkiej Brytanii uruchomił fałszywy serwer z nielegalną treścią i obserwował to, co dzieje się z informacjami znajdującymi się na serwerze. Dzięki specjalnym analizom udało się zidentyfikować firmy, które rejestrowały informacje dotyczące użytkowników korzystających z sieci BitTorrent. Jak widać poziom szpiegowania w sieci rośnie, można by powiedzieć, każdego dnia. Czy firmy posiadająca prawa autorskie do materiałów umieszczanych w sieci mają prawa by aż w takim stopniu ingerować w prywatność użytkowników sieci?